Remont pompy wody

         

   
Częstym problemem pojawiającym się w 750 było przegrzewanie się silnika. Istotny wpływ na ten fakt zaraz po termostacie ma pompa wody. Jest to element, w którym nie jest skomplikowany i teoretycznie nie ma tutaj wielu elementów, które mogą ulec awarii. Jednak wiadomo, że teoria i praktyka to dwie różne drogi. Standardowo przy remoncie pompy wymienia się dwa łożyska oraz oba uszczelniacze, ewentualnie można zmierzyć bicie wirnika, które powinno wynosić nie więcej      0.03 mm. Należy jednak wziąć poprawkę na to, że są ta auta, które czasami liczą sobie pól wieku i bywają w różnym stanie. Mój egzemplarz pompy wody był tragiczny, aczkolwiek gonił jeszcze resztka sił znacząc za sobą teren obfitymi wyciekami. Do wyboru miałem dwie opcje. Kupno zregenerowanej pompy wody ( wydatek rzędu 200 zł) lub kupić drugą wymontowana z innego egzemplarza w stanie technicznym określonym jako mocno nie wiadomy.

 

 Koszt takiej pompy może wynosić przysłowiowe pół litra, a elementy potrzebne do remontu drugie pół. 

Wybrałem druga opcje. Tutaj należy zachować odrobinę zdrowego rozsądku i nie sugerować się ładna obudową ( wyczyszczoną), ponieważ cena tez wtedy będzie ładna (mi zaproponowano 200zł, podziękowałem). 

Nie wspominam tutaj o remoncie kadłuba poprzez napawanie metoda TIG w argonie, bo koszt takiej naprawy przekroczyłby na pewno koszt zakupu używanej pompy, poza tym nie każdy ma w swojej okolicy zakład zajmujący się spawaniem w tej technologii. W momencie, kiedy uda się już zakupić drugi egzemplarz pompy trzeba dokonać oceny i weryfikacji elementów. Przed tym należy się przygotować w zestaw kluczy, bawełniane rękawiczki, szczotkę drucianą, mile widziany gumowy młotek oraz odrobina cierpliwości. Ja wybrałem metodę z dwóch jedna. Blok mojej starej pompy powędrował na półkę z wiadomych względów. 

 

 

 

 

Dolny króciec był tak         " zgryziony", że zamontowanie węża do chłodnicy było nie lada wyczynem. No to blok mamy z głowy. Dekiel tez odpada.  

 

Pęknięta obudowa ( prawdopodobnie ktoś kiedyś na zimie zostawił nie spuszczona wodę, lub druga opcja przy montażu wirnik został wbity w korpus). Pękniecie obudowy usnąłem zalewając klejem do aluminium, co doskonale się sprawdziło. Problem natomiast pojawił się wewnątrz kadłuba. Posiadał ona tak wielkie kratery i wżery, że woda przelewała się pomiędzy kadłubem a uszczelnieniami, pyzatym miejsca na mocowanie szpilek obręczy były już tak rozwiercone ze brakowało materiału pod kolejne gwintowanie. Z tego samego powodu, co kadłub pompy + uszczerbany róg w miejscu na nakrętkę. Wirnik jest w porządku. Powędruje na półkę jako element zamienny. Teraz zabieram się za zakupiony egzemplarz. Odkręcamy wiatrak. Uwaga na palce, szkoda by było je strącić w tak głupi sposób. Do klinowania można użyć solidnego stalowego wkrętaka wkładając go pomiędzy wiatrak a obudowę. Rozerwana obręcz. Chwila spawania i gotowe. (Ta jednak trafi na półkę, zakładam odnowioną obręcz z mojego egzemplarza). 

 
Dekiel pompy. Prawdopodobnie miał to samo, co mój, bo zamiast oryginału jest wytoczona metalowa naba. Rozwiązanie bardzo proste i skuteczne. Znajomy tokarz zrobi to za "przysłowiowa flaszkę". Stalowy element na pewno będzie trwalszy od aluminiowego odlewu.

dekiel przed renowacja

i po renowacji  

Wirnik pompy

 

Obręczy się już pozbyłem, teraz czas na pokarzę tobie, co kryję w sobie. Przed odkręcaniem śrub od dekla warto je oczyścić, bo na pewno będą zardzewiale i delikatnie zalać płynem hamulcowym. Powinno to zapobiec urwaniem się śruby lub pęknięciem aluminiowego kadłuba. Tutaj przyda się wcześniej wspomniany gumowy młotek, bo na 90% wałek będzie zapieczony w łożysku. Jeżeli nie mamy w swoich zasobach takowego wynalazku można się posłużyć zwykłym młotkiem na wałek podkładając kawałek twardego drewna np. dębowego, bo z sosny zostanie tylko wiór.

 

 Po zdjęciu dekla, powtarzamy ta samą operacje z wałkiem od strony koła pasowego. Czas na przegląd. Wałek sprawdzamy pod kątem gładzi. Nie dopuszczalne są tutaj absolutnie żadne wżery i nie równości. Jeżeli takowe się znajdują w zależności jak są głębokie. 
     

Płytkie papierem ściernym od grubego do drobniejszego (im gładsza powierzchnia tym lepiej) grube wżery najlepiej przeszlifować drobnym kamieniem na szlifierce stacjonarnej. Teraz uszczelnienia. Tutaj nie ma się, co nad nimi rozczulać, jeżeli są nie równo wytarte itd. wymiana na nowe. Koszt obu to około 8 zł. Uszczelnienia grafitowe pasują od Fiata 125. Są produkowane w dwóch wersjach ( z drucikiem i bez) obie pasują. Blok sprawdzamy pod kątem pęknięć i wżerów. Wżery można próbować zalać klejem do aluminium, drobne pęknięcia również. Jeżeli są zerwane szpilki do mocowania dekla to polecam dwa rozwiązania. Nagwintować otwory na śrubę o rozmiar większą, lub prościej: zeszlifować bok śruby nominalnej i przełożyć ja przez blok od drugiej strony. Patent prosty i sprawdzony. Ważnym elementem są łożyska. Trzeba sprawdzić luz promieniowy i osiowy. Osiowy da się skasować naciągając nakrętki na końcach walka. Jednak, jeżeli łożysko jest mocno wyrobione to nic nie pomoże. Duży luz promieniowy dyskwalifikuje takie łożysko. Przez ten niego poleca uszczelnienia grafitowe. Z łożyskiem od strony wiatraka nie ma problemu. Są one dostępne w dwóch szerokościach. To szersze będzie trwalsze. Przy montowaniu tego szerszego należy wyjąć podkładkę, która znajduje się pomiędzy łożyskiem a zawleczka, bo z nią wiatrak nie wejdzie na swoje miejsce. Odnośnie drugiego łożyska to nie znam zamiennika, bo nigdy nie zmieniałem. Słyszałem jednak, że jest drogie. 

 

Montaż przeprowadzamy oczywiście w kolejności odwrotnej do demontażu. Delikatnie z uszczelnieniami żeby ich nie połamać, nic na siłę (tylko młotkiem GUMOWYM). Łożyska wejdą na wcisk ze względu na tolerancje wykonania dekla i obudowy.

 

Dane fabryczne podają ze różnica wymiarów wynosi od 0.025 do 0.045 mm. Pompa do fiata 600 i 600D z wyglądu nie różniła się praktycznie niczym.

 

Różnią się natomiast wiatraki. Widać to juz na pierwszy rzut oka. Ten do 600 jest metalowy i ma mniejsza ilość łopat. Ja zamontowałem ten do Fiata 600D (Zastavy 750). Ma więcej łopat i jest wykonany z aluminium, chłodnica będzie wtedy otrzymywać większy strumień powietrza. Uszczelki można samemu wykonać z tektury, ewentualnie w trakcie montażu można je posmarować czerwonym silikonem hermetycznym. Przy montażu należy zwrócić uwagę na mocowanie węża od chłodnicy. Często pompy mają obrobione króćce (tak również było w moim starym egzemplarzu), co objawia się wyciekami lub wręcz zsuwaniem się węża. W tym przypadku posłużyłem się zaciskiem w postaci paska blachy zwijanego na zawleczkę. Trzyma on lepiej niż śrubowy i daje możliwość mocniejszego zaciśnięcia. Fabryczne śruby z podkładkami sprężynującymi wymieniłem na nakrętki z teflonowymi wkładkami. Spełniają one taka sama rolę a dają się przy ewentualnej naprawie dużo łatwiej odkręcić niż standartowe śruby z podkładkami. W moim przypadku koszt remontu pompy nie przekroczył 30 zł. Ta druga poszła w całości do auta a z tej pierwszej wykorzystałem tylko elementy. Zgodnie z zasadą, że w przyrodzie nic nie gnie, pozostałe elementy pójdą na części zamienne.

 

Na bloku pompy jest nadlany model silnika, do jakiego została wyprodukowana (100D.000 - To oznaczenie silnika FIAT 600D i ZASTAVA 750).

  Grzegorz Gardynik Październik 2006.

 


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione.

Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej.

Serwis istnieje od 15 września 2000 roku.

Korzystamy ze standardu ISO-8859-2.