KLUB ZASTAVA |
Słaby punkt w przekładni Od przeszło dwu i pól roku jestem posiadaczem samochodu Zastava 1100p. Po zakończeniu okresu gwarancji wszelkie naprawy przeprowadzam własnoręcznie. Zmusił mnie do tego niezbyt wysoki poziom usług w naszych stacjach obsługi, które nie wykonują napraw zadowalająco. Jedynym, moim zdaniem, słabym punktem Zastavy jest skrzynia przekładniowa. Do takiego wniosku doszedłem po dwóch awariach tego właśnie zespołu w moim samochodzie oraz awariach przekładni w Zastavach moich znajomych. Obserwacje znanych mi przypadków wykazały, że uszkodzenia, które często prowadzą do całkowitego zniszczenia skrzyni biegów, rozpoczynają się od zatarcia wałka mechanizmu różnicowego i kół zębatych satelitów. Najczęściej zdarza się to podczas jazdy po ostrym łuku i przyspieszaniu przed wyjściem z zakrętu. Awaria może nastąpić również przy przyspieszaniu, kiedy jedno z kół napędowych znajduje się na twardej suchej nawierzchni a drugie na nawierzchni śliskiej, nie dającej dobrej przyczepności. W obu przypadkach następuje obrót kół satelitów mechanizmu różnicowego i niebezpieczeństwo zatarcia na wałku. Obraca się on wtedy wraz z satelitami i niszczy podkładkę zabezpieczającą wałek przed wysuwaniem się z obudowy.
Podczas jazdy wałek obraca się wraz z głównym kołem mechanizmu różnicowego. Po zniszczeniu zabezpieczenia, wskutek siły odśrodkowej wysuwa się on łatwo z obudowy, niszczy wspornik i mechanizm napędu licznika. Powstałe odłamki dostają się między kota zębate przekładni i powodują uszkodzenie, bądź całkowite zniszczenie innych jej elementów.
Pierwszym objawem tej awarii są rytmiczne stuki w puszce prędkościomierza, ponadto brak napędu licznika kilometrów, nie ma też wskazań prędkości. W takim przypadku należy jazdę przerwać i odholować samo chód do stacji obsługi. Naprawa nie jest jeszcze kłopotliwa, gdyż wymaga rozebrania skrzyni biegów, w celu wymiany wałka, zabezpieczenia mechanizmu napędu licznika. Jeśli natomiast będziemy kontynuować dalszą jazdę bagatelizując podane objawy, może nastąpić całkowite zniszczenie skrzyni biegów, a nawet pęknięcie obudowy. Jak zapobiec tego typu awariom i uniknąć dużych kosztów naprawy? Doszedłem do wniosku, że opłaca się prewencyjnie rozebrać skrzynię biegów i wymontować ów wałek. W miejscach, gdzie występuje spłaszczenie walka, współpracuje on z kołami zębatymi satelitów. Spłaszczenie walka wykonano w celu odpowiedniego smarowania powierzchni współpracujących. Jednak, moim zdaniem, takie rozwiązanie znacznie zmniejsza powierzchnię nośną i wcale nie zapewnia dostatecznego smarowania. Olej nie jest bowiem zasysany na powierzchnie współpracujące, lecz wypychany. Ponadto zmierzyłem twardość powierzchni kół satelitów i wałka. Twardość tych materiałów była jednakowa, wykonano je z tego samego gatunku stali. Materiały o jednakowej twardości i o tym samym składzie chemicznym źle współpracują ze sobą.
Po
głębszej analizie doboru materiałów, obróbce mechanicznej i cieplnej,
wykonałem wałek przedstawiony na rysunku. Po jego zamontowaniu przejechałem
już 40 tyś. km i kłopoty ze skrzynią biegów nie powtórzyły się.
Wykonany w ten sposób watek posiada następujące zalety: -
zwiększyła się powierzchnia nośna w miejscu współpracy kół zębatych
z wałkiem. -
samosmarowanie jest wydajniejsze ze względu na spiralne rowki smarowe, -
podczas obrotu satelitów olej jest zasysany w rowki smarowe, -
zwiększyła się powierzchnia przekroju wałka w miejscu osadzenia kół
satelitów, przy nie zmienionych, pozostałych jego wymiarach. Zebranymi doświadczeniami chciałbym za pośrednictwem Motoru podzielić się z innymi użytkownikami Zastav, by zaoszczędzić im wydatków i kłopotów związanych z awarią przekładni. A swoją drogą warto byłoby spowodować, aby Zastavy 1100p wyjeżdżały już z fabryki bez tego niedomagania, które występuje w większości samochodów.
Tekst i zdjęcie: Zygfryd Szczęsny
|
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione. Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej. Serwis istnieje od 15 września 2000 roku. Korzystamy ze standardu ISO-8859-2. |