OPINIE UŻYTKOWNIKÓW SAMOCHODÓW ZASTAVA

O swoich autach napisali: 

Paweł Zieliński

Zaletą  Zastavy jest to że jest samochodem o przestronnym wnętrzu, z bardzo dobrym jak na tą pojemność przyspieszeniem. Autko prowadzi się bardzo dobrze. Pomimo braku wspomagania kierownica nie chodzi ciężko. (ostatnio dałem się przejechać koledze który ma Lanosa i był bardzo zdziwiony że w Zastavie tak lekko chodzi kierownica) Zastavą bardzo dobrze sie wyprzedza  III bieg jest mocnym punktem tego samochodu. Bagażnik jest dość obszerny- spokojnie można zapakować 4 osobową rodzinę na wakacje. Do wad tego autka należy niestety słaba konstrukcja. Rozmawiałem dużo z ludźmi którzy mają lub mieli Zastavę. W samochodach tych dość często pęka konstrukcja nad stabilizatorem i po bokach przy zawieszeniu silnika. Uważam że blacha jest zbyt mało odporna na rdze. Naprawiając Zastavę od razu zauważa się ciężki dostęp do poszczególnych elementów w komorze silnika. Natomiast łączenie rury wydechowej z kolektorem jest rozwiązane tragicznie, nie na miarę XX wieku. Podsumowując samochód marki Zastava pomimo wymienionych wad auto naprawdę należy do udanych konstrukcji. Nawet na dzisiejsze czasy nie można powiedzieć że Zastava ma przestarzałą sylwetkę. (Nie zamieniłbym się na nowe Seicento) Jeżeli się dba o samochód, na bieżąco wymienia części, odpowiednio konserwuje karoserie to Zastavka służy wiernie i ładnie się jej sylwetka prezentuje jeszcze.
 

Marcin

    A więc jestem w klubie. Bardzo się cieszę. Jest to pierwszy fanklub w moim życiu, dlatego też jest mi bardzo miło. Odpisuje po dość długim czasie, ale ostatnio sprawy osobiste (a raczej ich ogrom) sprawił, że rzadko mam czas siąść spokojnie do komputera. Sam nie wiem jak to się stało, że Zastava tak namieszała w mojej głowie, ale wiem że nigdy jej nie oddam. Stała się dla mnie czymś dużo więcej niż tylko samochodem i w życiu moim zaznaczyła się na zawsze.

    Co do zalet i wad  Zastavki  to posiada ona same zalety, wad nie stwierdzono. Wiadomo przecież, że od dni produkcji Zosiek minęło ładnych parę latek i od tego czasu świat zrobił potężny krok w przód w postępie techniki motoryzacji, więc można byłoby się czepiać, ale czy oto chodzi. Jeżeli ktoś zarzuca pełnoletnim samochodom ich wady to niech ich nie kupuję albo w ogóle nie interesuje tym tematem.  Dla mnie godne zainteresowania są samochody z dusza, a taką ma na pewno Zastava. Zdaję sobie sprawę, że ich awaryjność jest stosunkowo wielka w porównaniu do samochodów obecnie produkowanych, ale ile radości może sprawić odgłos pracującego silnika po godzinach spędzonych w zimie na podwórku pod samochodem wiedzą tylko Ci, którzy to  przeżyli. Pomimo drwiących uśmieszków sąsiadów, czy docinków ze strony rodziny w kierunku tak zwanego przez nich „złomu”  najpiękniejszym momentem jest ten, w którym odjeżdżasz swoją Zosią ku ich zdumieniu. W takich chwilach wydaje mi się, że ten samochód i ta marka jest nieśmiertelna. W moim mieście spotyka się czasem jakąś Zastavkę na drodze i wtedy i ja i jej kierowca wymieniamy między sobą spojrzenie pełne ciekawości i dumy, z posiadanych cacek. To po prostu piękne uczucie.

 

Bogusław Gajewski

    Samochód ten towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa, wiec łączę mnie z tym samochodem pewne sentymenty. Ojciec ją kupił jak miała 2 lata. Obecnie jest ona prawdopodobnie  najstarszym udokumentowanym jeżdżącym egzemplarzem w idealnym stanie. Została wyprodukowana na Żeraniu w marcu 76 (Jeżeli ktoś też może się poszczycić tak starym egzemplarzem niech napisze do mnie), posiadając oryginalny włoski silnik i skrzynię. Obecnie mimo 26 lat ten samochód nadal wygląda jakby niedawno wyjechał z fabryki. Silnikowi nic nie można zarzucić pod warunkiem że o niego się dba. Pali mało ok. (5.5 -6 l. na trasie, 7-9 w mieście), niezależnie czy jest to benzyna czy LPG. Do zalet należy zaliczyć duży bagażnik ponad 370 l. przy złożonej kanapie, (dla porównania Fiat Punto, Skoda Felicia mają ponad 270 l., CC i Tico ok. 170 l.). Nadwozie przez nietypowy charakterystyczny tył może się podobać. Tutaj ciekawostka najprawdopodobniej kształt nadwozia został zapożyczony od Simci 1100 z tym że nadwozie zaprojektowane przez Włochów jest oczywiście bardziej ładne. (ci co nie wiedzą co to? SIMCA była to firma francuska przejąta w latach 80 przez inną francuską firmę TALBOT, która następnie też została wchłonięta przez chyba Peugeota lub grupę PSA). Mała masa samochodu ok. 750 kg ze zrywnym silnikiem tworzą zgrany duet. Z moich obserwacji wynika że mimo że jest to stosunkowo nieduży silnik 55 konny, to potrafi skutecznie namieszać szyki posiadaczom samochodów z silnikami do 1.6 l. Z pod świateł nie jeden już posiadacz “najnowszego cudu techniki”, sądząc że Zastawa to słaby samochód (wychodząc z założenia tego co jeździ na drogach) musiał się poczuć zakłopotany że nie ma “czym wyprzedzić”, że jego niewiadomo co nie może sprostać “Zabytkowi” (w dobrym słowa tego znaczeniu). Tak naprawdę to większość produkowanych obecnie samochodów w porównaniu do Zastawy posiada nie wysilone silniki  np: Corsa 1.2 l. o mocy 60 KM,  przyspiesza do 100 w 18s. !!!!, śmiechu warte!!!. Jednak bardziej niż o próbach  ze świateł miarodajny sprawdzian daje jazda w trasie. Przełożenia skrzyni są na tyle mocne ( gł. 3 biegu) że bezpiecznie można wyprzedzać pod górę pojazdy zdychające. (przyjemnie jest czuć jak silnik wchodzi na obroty i a auto nabiera prędkości).  Do minusów Zastawy można zaliczyć “za delikatne przednie zawieszenie” jak na polskie warunki, słabą blachę w modelach z końcówki produkcji i sprowadzania do Polski (od 1980-do 1983 r.). Fiat 128 (Zastawa) była i jest udaną konstrukcją, o czym może świadczyć że poszczególne elementy zostały wykorzystane przy produkcji innych samochodów. (silnik, skrzynia, zawieszenie, pł. podłogowa).

Silniki Zastawoskie (o różnej pojemności 1.1, 1.3, 1.5 l.) można odnaleźć w wielu samochodach jak np: model, pojemność silnika, lata produkcji.

 

Fiat RITMO 60 1.1 78-88, 65 1.3 79-82, 70 1.3 82-88, 75 1.3 78-82, 85 1.3 81-83,

REGATA 70 1.3 83-90, 85 1.5 83-87,

UNO 55 1.1 83-85, 70 1.3 81-83,

Fiat X1/9 1.3 73-82,

Fiat 128 1.1  69-83,

1.3 69-83,

Fiat 128 Coupé 72-79,

Lancia DELTA 1.3 79-89, (oczywiście wersja cywilna, a nie wyczynowa) 1.5 79-89,

Lancia PRISMA 1.3 83-89, 1.5 83-89,

Seat Ibiza (stary model kańciasty) ? (Przekonstruowany Fiat Ritmo)

Seat Ronda (Fiat Ritmo)

Seat Malaga (Fiat Regata)

 

    Zastawa jest ładnym samochodem ale nie ma co ukrywać nieprodukowanym. Z moich prywatnych informacji wynika że ostatnie egzemplarze zostały wyprodukowane w 1992 r. Dosyć dużo Zastaw jeździ na Węgrzech gdzie były sprowadzane od ok 1983 r. modele które nigdy nie były sprowadzane do Polski (z silnikami 1.3 ze zmodernizowanym  przodem przypominającym Fiata 127 z kierunkowskazami w zderzaku, ze zmienioną deską rozdzielczą). Ostatnie modele z lat 90 miały ponadto zderzaki plastikowe przylegające do nadwozia ( cos ala Poldek Caro) z wbudowanym  w przedni zderzak spoilerem, całymi bocznymi przednimi szybami i lusterkami sterowanymi ze środka (coś w rodzaju nowego malucha). (Jak znajdę zdjęcie przyślę).

    Teraz chwila gorzkiej prawdy większość jeszcze jeżdżących po polsce Zastaw jest w stanie tragicznym., wynika to z faktu iż samochody te miały kilku właścicieli, często nie były w należyty sposób eksploatowane i remontowane. Więc zdecydowanie odradzam zakup takiego samochodu z dziesiątej ręki. Wyjątek stanowią samochody które były w dobrych rękach, posiadających góra 2 właścicieli. Ja spotkałem się z dwoma przypadkami takich samochodów. Jeżeli ktoś jednak uprze się na Zastawę to jedynym w miarę dobrym rozwiązaniem jest sprowadzenie Zastawy 1.3 (55 GLI- takie oznaczenie posiadały te modele) z Węgier, gdyż tam bardziej dbano o te samochody (były części). Będąc na Węgrzech 3 lata temu szacunkowo zorientowałem się w cenie Zastawy 1.3 z 92 r. było to po przeliczeniu jakieś 6-7 tyś PLN. Fakt że samochody na Węgrzech w porównaniu z tymi w Polsce są wyższe ale ma się większą pewność co do kupowanego pojazdu że jest w lepszym stanie niż te poruszające się po Polsce. Innym rozwiązaniem jest kupienie starego Uno, lub Ritmo z zastawoskim silnikiem. Gdyż to gwarantuje jakieś części zamienne do tych samochodów.

    Sklep z częściami o którym dowiedziałem się od znajomego posiadającego starego włoskiego FIATA 1300, sprowadzający części do samochodów Włoskich. Części oryginalne i zamienne do samochodów FIAT (włoski) IVECO, LANCIA “Euro-moto-fan” Hurt Kraków ul. Wielicka 61 i Detal Kraków ul. Centralna 53c.

 

Przemek Ciosek

W czasie kiedy dorastałem przy Zastavie zaczynała mi się coraz bardziej podobać. Jest to przestronny i bardzo wygodny samochód nawet na długie podróże. Ma bardzo ekonomiczny silnik co mi szczególnie pasuje, a przy tym jeszcze ma niezłe "kopyto". Nie znam lepszego takiego samochodu. Jednak bardzo żałuje że przestali je produkować. Naprawdę polecam.

 

Marcin Pachulski

Zrobiłem moją zastawką jak na razie pierwsze 10000 km. Jak do tej pory nic nie nawaliło. Miło się nią jeździ, ma swój urok. A kiedy się ją porządnie wyczyści i nawoskuje to jeździ się z klasa. Co prawda waga kogucia, i apetyt dość spory lecz wszystko rekompensuje mi zainteresowanie ludzi, którzy pytają mnie "skąd pan wziął takie cacko?". Chwalę sobie pojemność bagażnika. Właściciele maluchów tylko mogą pozazdrościć.

 

Piotr Reclaf

Moja Zastawa jest z września 81. Ojciec kupił ją jak miała 2 lata i to był w tamtych latach ponoć jeden z najlepszych samochodów, bo z tego co wiem to ZASTAWA w 79 była samochodem roku. Ojciec strasznie o nią dbał, rezultaty widać nawet patrząc na nią dzisiaj. Jak na 20 letni samochód to nawet blachy się całkiem nieźle trzymają. Ale przeważnie tak jest jak wyjdzie troszeczkę rdzy to wtedy wali się cały samochód. Silnikowi nic nie można zarzucić gdyż przejechane ma 3230000 i bez żadnej wymiany czy tam pierścieni, zaworów. Głownie trzeba pamiętać aby najlepiej co te 10000 wymieniać olej, wydłuża to znacznie żywotność silnika. Jedną wada jest trzeci układ różnicowy nie wiem, ale nigdy nawet żaden mechanik się nie spotkał, aby skrzynia wytrzymała, a układ różnicowy pad. Jak każdy starszy samochód nie jest tani utrzymaniu, gdyż też nie każdego stać na poważny remont samochodu, a zawsze cos nawali.

 

Rafał Michalak

Do czynienia z zastavą mam od urodzenia, mój tata miał trzy zastavy w swoim zryciu, to dzięki niemu mam bzika na punkcie zastavy.

 

Tadeusz Ostrowicz

To bardzo kochane i poczciwe autka - mam sentyment do "zety". Jeden z najładniejszych fiatów, a poza tym niedrogo można było kupić autko o naprawdę dobrych osiągach (ok. 12s do setki).

 

Krzysztof Kowalski

No cóż. Niewiele tu do opisywania. Przede wszystkim jest duże, ogrzewanie i wentylacja jest OK., bagażnik spoko, prądu z alternatora

nie brakuje (a to się przydaje), jest w miarę bezpieczne (dość długi przód, pasy bezwładnościowe, zagłówki, grube blachy itd.) i ma sporo

innych zalet. Z wad wymieniłbym wysoką awaryjność i duży apetyt na paliwo, ale w tym wieku wypada :) Całościowo zastavka jest fajna, ale tylko dla kogoś, kto lubi/umie grzebać się w mechanice.

 

Zbigniew Lasoń

Jak już zacząłem na powabnie jeździć Paskudą, to szybko się w niej na poważnie zakochałem... Pomijam fakt, iż był to mój pierwszy samochód. Po prostu w porównaniu do malucha rodziców Zastava ma kilka kapitalnych zalet (wszak jest to ta sama klasa wielkości):
Obszerne wnętrze (obszerniejsze od 126p); 
Otwierane "pod wiatr" drzwi, dzięki którym (w połączeniu z punktem pierwszym ;)) po zdjęciu ograniczników można by
ło włożyć do środka lodówkę (i jeszcze troje studentów z wałówkę na cały tydzień ;)); 
Elastyczny i trwały silnik - najlepiej świadczy o nim fakt, iż jego późni wnukowie są nadal produkowani i montowani chociażby w Seicento; 
Nadwozie, a raczej jego styl - taki mały, uroczy garbus :) 
Szkoda, że nie kupiliśmy licencji na Fiata 600 zamiast na malucha - no ale to już inna para kaloszy... W każdym razie Paskude tak mile wspominam, że od dłuższego czasu przymierzam się do nabycia podobnej - już kilka obejrzałem i chyba namierzyłem coś w sam raz dla mnie - samochód koleżanki, którą poznałem na zlocie w Mykanowie w 1999 roku. 

 

Szymon Targoński

Auto dostałem od taty, a on kupił je w 1978 roku i eksploatował bez przerwy. Można powiedzieć, że wiem czym jeżdżę. Przez długi okres eksploatacji tato dokonał paru modyfikacji. Wykonał układ wydechowy ze stali nierdzewnej co wydłużyło jego żywotność w nieskończoność, tłoczki hamulcowe są również nierdzewne, zakonserwował samochód mieszaniną smarów i oleju, która dosłownie zatrzymała proces korozji na 15 lat !!! jedyne miejsca które nadgryzł żab czasu to miejsce połączenia progu z błotnikiem i drzwi, domyślam się że było to spowodowane punktowym zniszczeniem lakieru. Jeśli chodzi o silnik to tato postanowił zmniejszyć spalanie i poprawił ( zmodernizował ) gaźnik co pozwoliło na zmniejszenie spalania do 6,5l/100km przy prędkości 90km/h. Wiem że to bardzo mało, ale charakterystyka gaźnika całkiem się zmieniła. Jeszcze jedna modyfikacja: jest filtr paliwa z osadnikiem wymontowany ze starego fiata 125 który był koniecznością gdyż w paliwie często można było spotkać wodę. Dużo śrub, przewodów elektrycznych, węzy, opasek itd. jest z samolotu, mój tato przez 11 lat był pilotem zawodowym i na lotnisku było łatwiej o rożne części ( nawet używane lotnicze były 10 razy lepsze od nowych ze sklepu ). Jeśli chodzi o mój stosunek to Zastavy to jest bardzo sentymentalny ponieważ uważam ją za bardzo udaną konstrukcje ( idealna nie jest ), jak na swoje lata jest bardzo ekonomiczna, dynamiczna i stabilna pod względem prowadzenia. Jest stosunkowo prosta w obsłudze no i ma napęd na przednie koła ( prawie wszystkie auta z lat 70 maja napęd na tył ). Dodam, że jej walory użytkowe są bardzo znaczące, można nią wygodnie jeździć na co dzień, zrobić przeprowadzkę lub pojechać na wakacje. Tylna klapa pozwala załadować duże przedmioty a składane siedzenia powiększyć przestrzeń bagażową na tyle, że robi się małe kombi. W trakcie ostatnich wakacji założyłem instalacje gazową, zachęcił mnie sąsiad z garażu. Okazało się, że jest to momentami kłopotliwe jednak korzyści finansowe są ogromne !!! W porównaniu do benzyny jeździ się za pół darmo :) Ja głowienie jeżdżę w ruchu miejskim i spalanie oscylowało w granicach 10l benzyny, gazu spala od 11 do 13 ( ale prośże pamiętać, że gaz jest ponad 50% tańszy od benzyny ). Ostatnia sprawa, którą chciałem poruszyć jest remont blacharski. Odebrałem auto od lakiernika miesiąc temu i jestem zadowolony, trzeba parę rzeczy poprawić. Ogólnie należy powiedzieć, że robota została wykonana dosyć sumiennie. Zakres prac obejmował wycięcie kawałka skorodowanego progu, szpachlowanie, klepanie , konserwacje przestrzeni zamkniętych, lakierowanie, zabezpieczenie podwozia ( dokładnie baranek na 8 cm od dolnej krawędzi ). Pewnego razu zobaczyłem tapicerkę zrobioną z ryflowanej blachy aluminiowej i postanowiłem, że też taką chcę mięć, teraz już mam. Na koniec chcę napisać, że cały czas mam drobne problemy techniczne, tu coś pęknie, tam coś się poluzuje, coś trzeba nasmarować itd, to normalna sprawa gdy auto ma 24 lata, właśnie na tym polega urok starych samochodów.

 

Andrzej Rodzeń

Jeżdżę Zastavą już trochę i złego słowa o tym samochodzie nie mogę powiedzieć. Pali mało (5,5 - 6 w trasie, ok. 8 w mieście). Jeździ się nim o wiele wygodniej i przyjemniej niż np. poldkiem. Moc wystarczająca i dynamika super - z niejednym można się pościgać, a wtedy wiadomo - wir w baku. Jest to samochód raczej bezawaryjny. Na szczególną uwagę zasługuje silnik, na którym przy spokojnej jeździe można zrobić ponad 200 000 km (tak było w moim przypadku). Najwięcej problemów jest z przegubami. Najtrwalsze są te fabryczne, przejechałem na nich ok. 150 000 km. Nowe, mimo, że oryginalne FIATowskie, są beznadziejne: do wymiany po 25 000 (przerabiałem dwukrotnie). Na szczęście przy wymianie jest mało roboty ze względu na łatwy dostęp. Przekładnia kierownicza chodzi jak ze wspomaganiem - kręcę jednym palcem. Po prostu super! Przydałoby się jedynie serwo hamulca, choć nie przeszkadza mi jego brak. Co do ogrzewania: takiego jak w Zastavie nie spotkałem w żadnym innym aucie tej klasy. W zimie wystarczy 3 - 5 min. na wolnych obrotach - w aucie solarium. A mięciutkie siedzenia sprawiają, że czuję się co najmniej jak w domu na fotelu. Dużą zaletą jest przestronne wnętrze i spory bagażnik, który po rozłożeniu tylnych siedzeń pozwala na przewożenie wielkogabarytowych przedmiotów. Jeżeli ktoś ma hak i przyczepę (tak jak ja) to wie, ile Zastavka jest w stanie uciągnąć. Ja sam sobie wożę węgiel - bez problemu ciągnę 0,5 tony. Więcej nie próbowałem żeby nie wyrwać haka. Powiem krótko: nie zamieniłbym Zastavy na żadne inne auto. Jest tania w eksploatacji, mało pali i ma całkiem niezłe osiągi. POLECAM !!!

 

Klubowicz anonimowy

Jest tylko jedno auto, na które zamienił bym mojego elvisa: Dodge Viper, który zresztą byłby moim drugim autem, zaraz po Zastavie. Zastava i Viper, moim zdaniem, mają wspólnego przodka (tak jak ludzie i małpy ;)) a jest nim Ford AC Cobra. Nie wiem, jak można porównywać Zastave z maluchem, który nawet nie jest samochodem, albo z Fiatem 125p, który konstrukcyjnie odbiega od Zastavki o jakieś 20 lat wstecz. Nic mi się w niej jeszcze nie popsuło i nigdy mnie nie zawiodła, czasem nie chciała zapalić, ale to moja wina, nie podładowałem jej akumulatora, kiedy jednak jest w trasie, zawsze dowozi mnie na miejsce. Kiedy nią jadę, nikt mnie nie wyprzedza (szacunek się należy, nie ;)), tylko ja łykam kilometry i samochody jak strzała wystrzelona z łuku. Dużo od niej wymagam, ale też dużo jej daje. Jest świetna.

 

Jerzy Kurnik

Nie wyobrażam sobie lepszego auta ! Uwielbiam ten samochód. Codziennie jak do niego wsiadam to czuje jakąś wewnętrzną radość ! Moja Zastava służy mi już od kilku lat ! Zjeździłem nią prawie cały kraj w tym rajd dookoła Polski na dystansie 3100 km ! Jest bardzo ekonomiczna i bardzo żywotna. Osobiście zrobiłem nią ponad 110 000 km, a silnik ma ponad 180 000 km ! To dowód, że Zastava jest samochodem naprawdę wyjątkowym ! Odpowiednio traktowana i zadbana może służyć przez bardzo długie lata. Polecam ją gorąco każdemu !

 

Piotrek Kubas

Samochód bardzo dobrze trzyma się drogi (sam sprawdziłem i porównałem z maluchem). W zimie zastawka nie balem się zakręty pokonywać z prędkością ok. 30-40 km/h (takie w miarę ostre około 60-70 stopni). Zawieszenie przednie, wg mnie jest kiepsko skonstruowane, ale co można oczekiwać od samochodu z 1976 roku. I tak jest rewelacja, ze na trzodzie założono tarczówki, a nie jak w maluchu bębny ! Dynamika jazdy jest nie zła, lecz na trasie ciągle brakuje mi piątki (już przy 90 km/h silnik chodzi za głośno). Wada jest także duże spalanie (przy obecnych cenach benzyny). Pali od 7-9 l na setkę (moja pali więcej - w mieści pali 10-11 l/100 km). Przyznam, ze Zastava ogólnie jest bardzo wygodna i mi osobiście jeździ się super. Jestem z niej bardzo zadowolony !

 

FLAPER

Jestem trzecim użytkownikiem tej Zastavy i chyba już ostatnim, po pierwsze dlatego ze nie sprzedam jej, bo żal oddawać za grosze, po drugie dlatego ze bardzo przypadł mi ten samochód do gustu. Ma bardzo dobre przyspieszenie, potrafi wziąć ze świateł malucha po tuningu (!). Silnik prawie się nie psuje, tylko czasem cos nawali (ale jest przynajmniej frajda z naprawy). Ma duża pojemność ładunkowa, wygodne siedzenia i hak. A do tego mało pali i stać mnie na jej utrzymanie. I jest klub miłośników tego auta ! Dlatego właśnie polubiłem swoja Zastave.

 

Sebastian Kalisz

Dostałem to autko od jej pierwszego właściciela, który bardzo o nią dbał. Na początku miałem trochę mieszane uczucia, myślałem, ze to kolejny socjalistyczny bubel ale szybko zmieniłem zdanie. Zastavka na tle swoich konkurentów wypada b. dobrze, na głowę bije samochody w tych czasach produkowane w Polsce. Do głównych jej zalet zaliczyłbym przestronne wnętrze, pięcioro drzwi (choć mi w zasadzie bardziej podobają się auta trzy drzwiowe), duży bagażnik z możliwością powiększenia, niezły silnik i przyzwoite osiągi. Po wyczyszczeniu nagrzewnicy coraz pozytywniej zaczynam oceniać skuteczność ogrzewania. Wady natomiast to trochę za duże zużycie paliwa jak na tak lekki samochód ( w moim przypadku w granicach 9l w mieście ), charakterystyka zawieszenia, szczególnie tylnego ( samochód nerwowo przechyla się na zakrętach proporcjonalnie do wzrostu obciążenia), brak wspomagania hamulców (przynajmniej w moim modelu).
Dziwie się trochę ludziom którzy kupują stare maluch i Fiaty 125p gdyż za te same pieniądze można nabyć przyzwoita Zastavkę, która bije je na głowę w prawie pod każdym względem. 
Jeszcze jedna ważna zaleta mojej Zastavki: świetnie się sprawdza jako pojazd do holowania lekkich przyczep. Tak obciążone auto zachowuje się bardzo przyzwoicie niewiele tracąc ze swej dynamiki.

 

Maciek Pławski

Jeździłem kilkoma pojazdami i uważam, że ten jest bezkonkurencyjny. Brak wspomagania hamulca i kierownicy, dzięki którym niedługo będę wyglądał jak Arnold S. ciągłe fochy - raz jedzie lepiej, raz gorzej, a najczęściej w ogóle (jak to kobieta). Benzyny spala jak T-34, oleju nie mniej. Wszystko się psuje - szyby same opadają, zamek sam się zatrzaskuje, fotele się łamią, czujnik paliwa wciąż zatyka, lampka ładowania ciągle się pali, układ zapłonowy co miesiąc wymaga regulacji. Ale ogólnie to ja lubię.

 

Maciek Górka

Moja Zastava z roku 1979 jest stale przez 21 lat jeżdżącym autem, co dowodzi że dobrze mi służy. Na pierwszym silniku przejechałem 350 000 kilometrów, do remontu. Potem 100 000 km. był przymusowy remont w Bułgarii. I znów 250 000 km., wskutek wadliwego zatulejowania bloku, nastąpiło obsunięcie się tuleji i doszło do pomieszania płynu chłodniczego w bloku z olejem i koniec silnika. Obecnie mam wyremontowany silnik i przejechałem nim ok. 50 000 km. Następca po szlifie czeka kolejce. Ogólnie Zastava to dobrze prowadzący się samochód i tą zaletę podnosi bardzo elastyczny i zrywny silnik. Słabą stroną jest mała wytrzymałość podłużnic. Gdy zabezpieczy się blachę i zapomni o rajdowych jazdach, wszystko jest dobrze. Należy stale trzymać się rguł eksploatacyjnych, sprawdzać luzy na wahaczach i końcówkach kierowniczych, dbać o amortyzatory. Części najlepiej wyszukiwać na szrotach (lub od użytkowników), i mieć zapas tych najważniejszych. Ktoś pewnie zapyta gdzie ja tą Zastavą tyle narobiłem kilometrów. Naszą ojczyznę wszerz i wzdłuż, wiele razy bywałem w Istambule, pod kołem podbiegunowym, nad Adriatykiem, Morzem śródziemnym, w rodzinnej Jugosławii. W sumie kilkanaście krajów.


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione.

Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej.

Serwis istnieje od 15 września 2000 roku.

Korzystamy ze standardu ISO-8859-2.