GALERIA - ZASTAVA 750

Samochód Zastava 750

 

 

Moja przygoda z Zastavą zaczęła sie dość niespodziewanie, choć zawsze

chciałem mieć starego gracika, to jednak nie myślałem, że będzie to właśnie

autko tej marki. Szukałem raczej Forda Taunusa z początku lat 70 -tych, ale szybko doszedłem do wniosku, że warunki nie pozwalają mi na tej wielkości pojazd. Postanowiłem poszukać czegoś mniejszego i wędrując od www do www trafiłem do klubu Zastavy, gdzie w dziale ogłoszeń znalazłem ofertę sprzedaży "odremontowanej", "na chodzie" Zastavki 750, dodatkowo pisało, że jest ona przerobiona na kabriolet.

 

Pomyślałem sobie: takie fajne autko, a do tego kabriolet, i to jakieś 70 km

od mojego domu, pojadę i zobaczę a co mi tam. Tutaj muszę zaznaczyć , że byłem wtedy kompletnie zielony, jeśli chodzi o stare samochody, nie wiedziałem na co zwracać uwagę i z czym mogą być w przyszłości problemy.

 

Pojechałem do Krakowa na rekonesans; okazało sie, że auto stoi w

garażu, jest w jednym kawałku, a do tego ma większość detali, które tak

bardzo cieszą oko oglądającego...

 

...no i stało się zostałem "szczęśliwym posiadaczem Zastavy 750 "cabrio" w

kolorze czarny mat z orurowaniem typu Jeep Wrangler.

 

Po przyjeździe na miejsce udałem się do zaprzyjaźnionego warsztatu

blach-lak, gdzie czekał na mnie kolega blacharz, trzeba było widzieć jego

minę, stwierdził, że czeka mnie wieeeeeele pracy i duuuuże wydatki.

Przez pół roku autko stało i czekało na swoją kolejkę, w międzyczasie

powstawały pomysły i projekty do zrealizowania.

 

Prace trwały nieprzerwanie przez pół roku, wraz z dwoma kolegami, każdą

wolną chwilę poświęcaliśmy na remont samochodu. Wymieniono na nowe większość części mechanicznych, takich jak zawieszenie, hamulce, układ kierowniczy, silnik wraz z osprzętem, oraz instalację elektryczną.

Orurowanie typu Jeep :) zastąpiono specjalnie wzmocnioną podłogą, oraz

klatką ze stali nierdzewnej, umieszczoną tak aby nie przeszkadzała w

codziennym użytkowaniu samochodu. Potem przyszedł czas na lakierowanie karoserii i restaurację detali, jak lampy, zderzaki, klamki itd... Całość została poddana testom drogowym, a na koniec przedstawiona do zaopiniowania Rzeczoznawcy, który dokonał niezbędnej oceny i wydał opinie

potwierdzoną przez diagnostę okręgowej stacji kontroli pojazdów.

Teraz pozostało tylko zarejestrowanie samochodu i w drogę.

 

Od tamtej pory, a było to w kwietniu 2004 samochód przejechał ok 3000 km

i zdobył pierwszy w swojej karierze puchar na Zlocie Kabrioletów w

Miedzianej Górze koło Kielc.

 

Jeśli chcielibyście zobaczyć jak przebiegał remont i przeczytać więcej na

ten temat, to zapraszam na moją stronę www.kabriolecik.prv.pl 

 

Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do przygody ze starymi samochodami.

 

Tomek K.


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione.

Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej.

Serwis istnieje od 15 września 2000 roku.

Korzystamy ze standardu ISO-8859-2.