KLUB ZASTAVA

Ćwierć wieku – i starczy?

Przedruk z tygodnika „motor” z roku 1980

 

Kiedy Włoscy specjaliści w 1955 r wprowadzili na rynek nowy samochód pod oznaczeniem fiat 600, nie przypuszczali zapewne, że „maluch” ten zmotoryzuje również Jugosławię, a potem doczeka się wnuka w postaci polskiego fiata 126p. Poczciwej 600–tce przyszła w sukurs nieco mniejsza 500-tka i oba te modele odegrały kapitalna rolę w kształtowaniu pojęć o małolitrażowym, masowym samochodzie.

Zakłady Crvena Zastava zaczęły na serio swoją motoryzacyjną karierę (przedtem była to fabryka broni – od połowy XIX w) od licencyjnej produkcji fiata 600. W końcu 1975 roku świętowano zejście z taśmy milionowej „fici” – tak potocznie nazywa się ten samochód nad Adriatykiem. W trzy lata później było już tych samochodów półtora miliona. W tym czasie zwiększono pojemność i moc silnika, powstała znana i u nas Zastava 750.

Mała Zastava ciągle młoda – takiej maksymie pozostają wierni konstruktorzy z Kragujevca oraz dyrekcji fabryki. Postanowiono bowiem, że model ten zamiast iść do muzeum, poddany zostanie kolejnej modernizacji. Tym razem bardzo istotnej, ponieważ chodzi o źródło napędu: Czterocylindrowy, czterosuwowy silnik o pojemności 850 cm3, mocy 23,4 kW (32 KM) przy 5200 obr/min i momencie obrotowym 55Nm (5,6 kGm) przy 2800 obr/min.

Jak łatwo się domyślić chodzi o ten sam bazowy silnik otrzymany jeszcze od Włochów w ramach kontraktu licencyjnego – z odpowiednio powiększoną średnicą cylindrów. W ten sposób Jugosłowianie powtórzyli zabieg techniczny, zastosowany przez Turyński koncern już w 1964 roku, kiedy to powstał fiat 850.

Nowe modele Zastavy przechodzą w tej chwili próby eksploatacyjne i na temat ich wyników nie dysponujemy jeszcze danymi. Nie ulega jednak wątpliwości, że Zastava 850 odznaczać się będzie żywszym temperamentem od swojej poprzedniczki. Poza drobnymi retuszami w wyposażeniu, rozważa się jeszcze przeniesienie zbiornika paliwa z przodu w inne, bardziej bezpieczne miejsce.

 Wszystko wskazuje więc na to, że mała Zastava staje się Jugosłowiańskim Volkswagenem – przynajmniej jeśli chodzi o ciągle wydłużający się jej żywot produkcyjny. Nasuwa się jednak przy okazji pytanie, ile można jeszcze „wycisnąć” z konstrukcji liczącej przecież ćwierć wieku? Gdzie leży kres wprowadzania dalszych zmian i kiedy zostanie podjęta decyzja o przekazaniu tego modelu do muzeum?

 

K.Ostrowski

Przedruk z tygodnika „motor” z roku 1980

Przygotował Bartek Sikowski


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie materiałów znajdujących się w tym serwisie bez zgody autora jest zabronione.

Serwis najlepiej oglądać przy użyciu przeglądarki Internet Explorer 6.0 lub lepszej.

Serwis istnieje od 15 września 2000 roku.

Korzystamy ze standardu ISO-8859-2.