Ciekawostki z poratli aukcyjnych i ogłoszeniowych

Tu piszemy na tematy luźno powiązane lub w ogóle nie związane z Zastavami
Awatar użytkownika
Adi.G.
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: środa 16 lis 2016, 22:46
Lokalizacja: Sędziszów Małpolski
Kontakt:

Post autor: Adi.G. » czwartek 08 gru 2016, 17:10

Kolejna zośka zdemaskowana, tym razem z pomocą przyszedł kolega ketrab1982, który był ją oglądać w moim imieniu, za co mu serdecznie dziękuję. Za jego zgodą publikuję relację z oględzin:

https://www.gumtree.pl/a-samochody-osob ... 0524404909
Zajechałem i tak jak się umawiałem, auto było zimne. Co więcej raczej od ostatnich zdjęć do sprzedaży nie było nawet wyciągane z garażu. Co początkowo nawet potwierdzali starsi panowie - ojciec i syn. Zabrałem się za oględziny. I tak, zacznę może od tych dobrych stron - Auto nazwijmy to zdrowe jak na swoje lata - czytaj bez rdzy - podłoga, ok, podłużnice ok, progi, nadkola, doły drzwi ok. Jak na te lata. No i jeśli o blachę chodzi to to koniec dobrych wieści. Prawa strona uderzona od przedniego nadkola po tylne, coś tam amatorsko poklepane i zasmarowane farbą ale raczej naprawa w stylu dziadek sam w garażu drzwi z tej strony zamykają się względnie ok jak na takie przygody. Dojechany przód i tył ale lekko - bez wyraźnych uszkodzeń pasa przedniego czy tylnego ale zderzaki się odgniotły tu i tam. Maska też z poprawkami własnoręcznymi. Podszybie prawe tam gdzie stuknięta, dość niepokojące. Ciężko stwierdzić co tam siedzi ale pęka, delikatnie pod konserwacją pęka także od spodu nadkole mniej więcej w standardowym dla Zosiek miejscu. Lewa strona... Auto zostało przewrócone na bok, przez jakiś debili co im dziadek za skórę zalazł... Pokrzywiony słupek tylny, drzwi tylne, przednie, nadkole przednie i tylne, drzwi się otwierają i zamykają ale o spasowaniu to powiedzieć nie można. Dach także nosi ślady kiepskiej naprawy i na wysokości drzwi kierowcy może się coś kryć pod spodem bo wygląda to podobnie jak podszybie i pod kontem rudej najmniej pewne. Tyle o nadwoziu.... A nie... dziadek by nie odkręcać baku celem dostania się do pływaka - Wyrżnął dziurę w podłodze bagażnika, którą zaślepił przykręcaną klapką - to opowiadał - nie widziałem bo generalnie w bagażniku syf i kupa różnych, nazwijmy to części nie dało się podnieść wykładziny by to zobaczyć. Silnik i skrzynia... Hmmm, no jak wiesz musiałem się przejechać Więc wsiadłem do środka po podpięciu Aku. Ten był za słaby - nie odpalił. Ale dziadki były przygotowane i w momencie aku z jakiegoś forda się znalazł. Co potwierdziło moje przypuszczenia że auto długo stało - oporna pompka paliwa - raczej przynajmniej do regeneracji, ale jak się już rozkręciła to potem poszło. (Tak samo pewnie jak w tej zielonej) We wnętrzu sporo dziwnych Patentów własnych - nie pytałem nawet do czego bo i tak od oryginalności to odstawało. Środek nie zachęcał wybitnie by wsiadać, ale może pod pokrowcami jednak jest lepiej... - może bo nie wiadomo... dziadek nie pamięta... a nie chciałem mu tego rozbebeszać zwłaszcza że powiązane to dość ściśle miał co akurat może dobrze wnosi. Kierownica nie oryginalna - co z właściwą? - nie wiadomo. Auto ostatecznie odpaliłem. Hamulce zastane - tłoczki do regeneracji. Opornie ale wyjechała. Skrzynia biegów.. cóż 1,2, wsteczny - no jak są to dobrze ale zazwyczaj ich nie ma wtedy kiedy trzeba. Podejrzewam że to jednak synchronizator bo z wybierakiem coś majstrowali i chyba im nie poszło Od spodu silnik cieknie i skrzynia też. Dokładnie nie zlokalizowałem bo strasznie mokro było a w garażu się nie wczołgiwałem. Na jeździe przyznałem się że mam już Zośkę. Przeszedłem więc do negocjacji... Pytam ile ostatecznie za nią chcą - Dziadek 5tys... Syn- e no wystawiłem za 4800 - dziadek zdziwiony - no to góra ze 200 jeszcze w dół może zejść. - Syn, myślę że ojciec 4500 by za nią ostatecznie chciał.... HAHAHAHA - bez urazy mówię - ja znam potencjał tego auta i fakt że podłoga zdrowa ale reszta to do roboty... No to ile pan za nią by był skłonny.... A do kiedy ma przegląd i oc? Przegląd pierwotnie do września okazał się być do maja a oc.... No cóż na mój gust nie ma od stycznia i dziadek też nie przypomina sobie by płacił ale syn coś tam w kwitkach namieszał i twierdzi że do końca roku jest. Poinformowałem że kara za brak ciągłości to chyba ze 4tys teraz... - bedzie sprawdzał co z tym oc - tak więc nie wiadomo czy tym można na kołach wracać. Powiedziałem że max to 3tys. I że chyba mają świadomość że zima idzie i że roboty masa. Na co gość mnie rozwalił słowami: no ale jak się zrobi to na zloty można jechać Mówię że zainteresowanie chyba niewielkie skoro od września stoi i nikt jej nie oglądał... No to usłyszałem że mocno zainteresowany gość z Rzeszowa był i pewnie jeszcze po nią przyjedzie... Zapytałem więc dlaczego skoro oglądał to się nie przejechał.... - bez odzewu... Tak czy inaczej maja się naradzić i mamy się zdzwonić co do ceny

Odpuszczam tę sztukę, szukamy dalej swojego ideału :)

Awatar użytkownika
piurek324
Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: niedziela 12 kwie 2015, 21:50
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: piurek324 » czwartek 08 gru 2016, 18:16

Jakaś masakra 3000 to też dużo jak na gniota takiego.

ketrab1982
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: sobota 22 paź 2016, 00:03
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: ketrab1982 » czwartek 08 gru 2016, 20:26

Niestety, biorąc pod uwagę generalną ilość idealnych zgniłków jakie widziałem szukając swojej, a także dalej z zaciekawieniem śledząc rozwój kierunku, muszę stwierdzić iż maksymalne zasugerowane 3tys w oczach sprzedawców było jak nożem w plecy. Faktem jest że dostępność do internetu pozwala wywindować sobie cenę na podstawie pięknie odpicowanych aut, zarejestrowanych na żółte blachy ( w odczuciach, zwłaszcza pierwszych właścicieli, to z urzędu im się należeć powinno no i to czysta formalność - czemu więc tego nie załatwią sami??? ) Owa wiedza z sieci dostępna jest już nawet u wnuczka na zadupiu totalnym, a jakoś temat starej dobrej motoryzacji napędza jeszcze rynek. Nie usprawiedliwiam, sprzedających ową Zośkę bo swoje za uszami mieli ale to była 2ga sztuka na sprzedaż ze zdrową podłogą i generalnie jako względnie solidna baza do odbudowy była ok. Jest jeszcze jedna sztuka w mych rejonach w Dobczycach za 2500, (obecnie nie widzę ogłoszenia ale mam namiary i szersze info jak coś) w cenie bardziej adekwatnej do stanu który myślę był podobny do oglądanej dziś. Mam fotki od sprzedającego. Biorąc pod uwagę fakt iż z roku na rok coraz trudniej wyhaczyć coś co jest dobrą bazą, o czym wspominał także kilkukrotnie Piotrek-FSO, a myślę że nie jest odosobniony z tym twierdzeniem, trzeba się liczyć na długie poszukiwania niosące za sobą niejedną kosztowną wycieczkę. Z każdą nową, starą wystawianą sztuką, jestem bardziej zadowolony z zakupu swojej, choć ta i tak mankamenty ma (jeszcze) ;) Upolować niemal 40letnią zastavę w dobrej cenie w dobrym stanie to na serio zakrawa o wyczyn porównywalny z wygraną w totka. Mamy przykłady jak od kilku lat dziwnie skaczą ceny niektórych, zazwyczaj jednak z tendencją w górę... A powiem że pierwsza Zetka jaką oglądałem też miała ciekawą historię... Idzie zima :) Chcecie posłuchać ;) ???
Mając pewne doświadczenie z klasykami wiedziałem że muszę się szybko solidnie przygotować do oględzin i zdobyć dużo wiedzy o dostępności części i mankamentach. I tak oto pierwsze co to forum :) :) :). Niestety początkowo, zanim się zarejestrowałem, mogłem tylko poczytać to i owo za co i tak dziękuję. Potem generalnie internet jako skarbnica wiedzy odkrył to konkretne auto ponownie przede mną na innym portalu handlowym niż to co znalazłem, ale już jako sprzedane... Podążywszy tym tropem dowiedziałem się iż Zastawa pierwotnie została wystawiona w Sanoku za 2000pln w lipcu 2015r. Bezwypadkowa ze zdjęciami bardziej realnymi. Bardzo byłem ciekaw jak w kontekście stłuczki z uszkodzonym tyłem nabrała na wartości zwłaszcza że obecnie skończył się jej przegląd a rzeczoznawca z ubezpieczalni ponoć uznał auto jako "do kasacji" więc nowy właściciel otrzymał odszkodowanie z OC sprawcy. Wszystko mógłbym zrozumieć, auta na wartości nabierają, ale wedle mnie tylko takie których stan się nie pogarsza, zwłaszcza drastycznie i to jeszcze w wypadkowych okolicznościach. Reasumując w zeszłym roku ową zastawę można było nabyć zarejestrowaną, z przeglądem, OC, w stanie być może adekwatnym nawet do wartości, po negocjacjach cenowych na pewno taniej niż wystawione w ogłoszeniu 2000zł. Obecnie minął rok, przegląd się skończył, opony też, ogniska rdzy rozrosły się, inne mankamenty także nie zostały zabezpieczone, nie oryginalne fotele przednie, koszmarnie wylakierowane nadwozie (choć to mogło być już dawno kiepsko zrobione), auto po wypadku (niestety wtedy stanu podłużnic nie byłem w stanie określić wystarczająco sumiennie by o tym pisać) ale pas tylny i błotniki pogięte. Smarowanie silnika coś szwankuje bo zapala się czerwona kontrolka jak się rozgrzeje auto... Ale o dziwo cena wzrosła już do 3600... ??? no zamiana wody w wino przy tym to pikuś. I być może po prostu zwyczajnie olałbym temat, gdyby nie fakt iż sprzedawca dorobił sobie teorię iż dnia poprzedniego ktoś tam wpłacił już zaliczkę i jak ja się decyduję to do tej ceny muszę jeszcze dopłacić podwójny zwrot owej zaliczki... czyli do tej ceny jeszcze plus??? w zależności na ile koleś spreparuje jakąś umowę wstępną... Zawsze myślałem że kupując auto targuje się cenę w dół ale jakieś nowe trendy nadchodzą... Sprzedawca się wyparł oczywiście pierwotnej ceny zakupu ale znaki szczególne na aucie i daty z ogłoszenia i nowej rejestracji mnie przekonują na 1000% a jeśli kupił za więcej to przepłacił według mnie...
Gdyby ktoś natrafił na żółtą z Wieliczki a był zainteresowany owym egzemplarzem to chętnie zdradzę więcej info po oględzinach jakie odbyłem, a mam nadzieję że może znów kogoś uchronię przed niezłym rozczarowaniem. Istnieje jeszcze jednak gorszy scenariusz... Być może jakiś napaleniec faktycznie ją kupił, odpicuje za kilka tysi po kosztach totalnych i pojawi się kolejna perełka w okazyjnej już 5cio cyfrowej cenie....
Sorki że się tak rozpisałem :)

[ Dodano: 2016-12-09, 10:07 ]
Panowie szybko się przespali z myślą i zadzwonili już z rana do mnie, że za 3500 mogą ja sprzedać. Ja także się przespałem i dalej twierdzę że te 3tyś to totalny max więc zostałem przy tej cenie... Zeszli jeszcze o 200, więc sądzę że gdyby był ktoś poważnie zainteresowany z gotówką w ręku to taniej to też powinien kupić... przynajmniej do końca roku ;) bo potem oc będą musieli znów płacić więc cena pewnie skoczy.
Piszę to tutaj dla czystej informacji, bo być może ktoś czegoś będzie szukał w przyszłości więc pozycję wyjściową już będzie miał opracowaną :) pozdrawiam

Awatar użytkownika
Adi.G.
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: środa 16 lis 2016, 22:46
Lokalizacja: Sędziszów Małpolski
Kontakt:

Post autor: Adi.G. » czwartek 09 lut 2017, 00:00

https://www.olx.pl/oferta/zastava-1100- ... 8aca61ce1e

Ciekawa oferta, ktoś zna temat, a może z okolicy i mógłby obejrzeć? Ja ciągle szukam...

Awatar użytkownika
schab
Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: piątek 11 maja 2007, 08:57
Lokalizacja: Radziszów k.Krakowa
Kontakt:

Post autor: schab » czwartek 09 lut 2017, 08:06

Nie do końca wiarygodny opis : gdyby auto sprzedawał pierwszy właściciel po 35 latach posiadania - auto miałoby jeszcze czarne blachy. Poza tym czemu sprzedawane w Sosnowcu auto ma tablice z Nowego Sącza ?
Były:3 Zastavy 1100, Fiat 126, Ritmo 65, 85, 90, 100; Alfa 33 1,5 i 1,3; Citroen Saxo, Tempra 4x4, Lancia Dedra 2,0 16V; 1,8 8V; Y 1,4; Alfa 156 SW 2,0 JTS Są: (do spółki z synami): Zastava 1100, BMW 340, 329; 525; Delta 2,0 16V turbo 4x4; Alfa 159 2,4 Q4

Mikry
Obiecujący użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: środa 09 mar 2016, 23:53
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Mikry » czwartek 09 lut 2017, 10:45

Może właściciel się przeprowadził przez ostatnich 17 lat...

Awatar użytkownika
Adi.G.
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: środa 16 lis 2016, 22:46
Lokalizacja: Sędziszów Małpolski
Kontakt:

Post autor: Adi.G. » sobota 11 lut 2017, 18:40

Oferta niestety już nieaktualna, bo...
.
.
.
Zastava stoi już u mnie w garażu :)
Jest w zacnym stanie i wiąże się z nią ciekawa historia. Niebawem założe jej osobny temat wrzuce fotki i opiszę co i jak :)

Awatar użytkownika
Piotrek-FSO
Obiecujący użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: niedziela 18 cze 2006, 11:33
Lokalizacja: Tczew
Kontakt:

Post autor: Piotrek-FSO » niedziela 12 lut 2017, 02:54

Patrząc na to zdjęcie, zastanawia mnie, co tam było rzeźbione z błotnikiem (łączenie progu z błotnikiem jest strasznie zniekształcone). Był wymieniany?
Obrazek
* Alfa Romeo 156 SW 1.9 JTD
* Polski Fiat 128 Sport
* Zastava 101
* Zastava 101S 1300

Obrazek

Awatar użytkownika
Adi.G.
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: środa 16 lis 2016, 22:46
Lokalizacja: Sędziszów Małpolski
Kontakt:

Post autor: Adi.G. » niedziela 12 lut 2017, 14:20

Piotrek-FSO, masz rację, coś było robione przy błotniku i nie tylko.
Jednak mimo wszystko po obejrzeniu paru zastav, ta jest diamentem jeśli chodzi o blache i stan środka i tapicerki. W przyszłości trzeba ją będzie całą prysnąć świerzym lakierem, bo pełno różnych podmalunków i zaprawek. Możliwe że dzięki temu nie jest cała zjedzona na wylot.
Ale więcej o niej napiszę i wrzucę fotki jak będzie cieplej i ją dokładnie wyczyszczę i umyję.
Co do właścicieli to sprzedający nie kłamał, 35 lat była w posiadaniu jednego właścicela. Sprawdzałem to na historia pojazdu.gov. W dowodzie rej widnieje człowiek z 1922 roku.

Mak
Obiecujący użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: czwartek 15 maja 2014, 23:06
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Mak » środa 19 kwie 2017, 20:24

Ktoś oddał chyba nawet nie zgnite, wczesne Yugo na wąskiej tylnej lampie na złom:
http://allegro.pl/drzwi-prawy-przod-zas ... 83690.html

kazikM
Obiecujący użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: piątek 20 cze 2014, 00:02
Lokalizacja: koło Łowicza
Kontakt:

Post autor: kazikM » poniedziałek 09 lip 2018, 15:02

Gaźnik z kolektorem prawdopodobnie od Zastavy.
http://allegro.pl/gaznik-weber-beograd- ... 32553.html

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości